DAY 1 - miałam dwa dni wolne, pierwszego dnia pojechałam z dwoma amerykanami i Martąąą do miasta na zakupy, pizze i do banku. Najpierw wyjechaliśmy z Canyon i po jakichś 40metrach coś zaczęło oddawać dziwne odgłosy. Okazało się, że złapaliśmy gume. Na całe szczęśćie C. miała swoje auto i o 12.30 wyjechaliśmy do Bozeman, oczywiście zrzuta po 10baksów na paliwo. Kupiłam sobie
cudną lustrzankę i kilka ciuchów, do banku pojechaliśmy o 17.30 a był otwarty tylko do 16 :( chciałam założyć sobie travel card- bardzo przydatna tutaj do robienia zakupów na necie i zbierania kasy z czeków z pracy... innym razem. Do Bozeman jechaliśmy jakieś 2h, po drodze uczyłyśmy J. kilku polskich słow, śmiesznie brzmi polski w ustach amerykanina- prawie jak chiński. On nas w zamian nauczył kilku przydatnych nowych zwrotów. Wróciliśmy około 22.
DAY 2 - wstalam ranooo! o 6! Teraz zwykle śpię do 10- już przestawiłam się na strefę czasową USA. Śniadanie, rozkminianie lustrzanki, spacer nad Canyon i Lower Falls, lunch, spacer po Canyon Village itd. Wieczorem siedziałam z Martą i przyszło 2 facetów. Jeden wygląda jak z Big Mike :D Zdradził nam małą ciekawostkę- zawsze w paczce fajek mają 3 obrócone do góry nogami, nazywają je luckies. Po co? Opowiedział nam całą historie, ale nie będę jej tu opisywać. W skrócie: one for good luck, one for good suck & one for good fuck. Nie będę wyjaśniać o co chodzi, mam nadzieje, że każdy się domyśli. On sam powiedział, że tego nie praktykuje ale taki to przyjęty zwyczaj i po prostu tak robi.
ZDJĘCIA Z MOJEGO NOWEGO CACUSZKA:
|
takie tam z lodami |
|
w jednym kubeczku są 2 gałki, tutaj jedna gałka składa się z 4 porcji(tj. polskich 4gałek) - ŻYĆ NIE UMIERAĆ |
|
bizon! bizony są wszędzie.. w sumie to już przywykłam. |
|
mini Yellow bus |
|
Lower falls & Canyon |
|
Lower Falls- cudny! zdjęcie można powiększyć poprzez kliknięcie na nie, po przybliżeniu można zobaczyć ludzi stojących obok wodospadu i zobaczyć jaki jest ogromy. i cudny, cudny, cudny! |
aaaaa!! Amerykańskie lody !! omnomnomnomnomm!! : )
OdpowiedzUsuńW sumie ostry wydatek jak na sam początek (lustrzanka) chyba, że tam kosztują tyle co u nas pączek ?
w porównaniu do cen w Polsce zaoszczędziłam jakieś 600/700 zł :)
Usuńteraz są przeceny przed świętem 4July'aja :)
Usuń