Za tydzień lecę do USA, spakowałam CHYBA wszystko.
Moja trasa prezentuje się tak:
niedziela: Wrocław->Warszawa, dzień w Warszawie.
poniedziałek: Warszawa, lotnisko Chopina (6rano!) -> 2godziny lotu-> Paryż, lotnisko Charles De Gaulle-> 2godziny przerwy-> 9godzin lotu-> Salt Lake City International Airport-> 5godzin przerwy-> 2godziny lotu-> jestem PRAWIE na miejscu, jeszcze tylko noc w Holiday Inn, rano w autobus i jestem.
- walizki spakowane
- bilety wydrukowane
- dokumenty przyszykowane
- egzaminy zostały mi tylko dwa
Trzymajcie kciuki :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz