Zostało mi równe 7 dni pracy i 9 dni w Yellowstone. Z jednej strony strasznie nie chce wyjeżdżać, poznałam tu mase świetnych ludzi ale jestem już zmęczona pracą i czas wybrać się na wymarzone wakacje! Z jednej strony chcę wrócić do domu bo strasznie tęsknię za rodziną, znajomymi, Wrocławiem, chcę zobaczyć w końcu moje nowe mieszkanko ale z drugiej strony wiem, że jak wrócę do Polski czeka mnie poprawka z matematyki, straszne zajęcia na uczelni, szaro bura pogoda i depresja murowana. Ale zanim wrócę robię sobie miesiąc wakacji. Za 9dni ląduję na lotnisku w Los Angeles, mieście aniołów i zaczynam mój dream trip po USA. Ostatnie chwile w Canyon spędzam głównie na pracy i wyjściach ze znajomymi. Kilka dni temu ja, moja koleżanka z Taiwanu, jedna ze Słowenii oraz pięciu amerykanów wybraliśmy się alkoholizować się nad Canyon'em, oglądaliśmy zachód słońca, po zmierzchu wróciliśmy a około 22 poszliśmy do pub'u na gangsta party- mój kolega zrobił mi oryginalną dziarę na ręce xD Dwa dni temu o 22.30 poszliśmy znowu nad Canyon w 10 osób na drinka i pooglądać spadające gwiazdy- ja oczywiście nie zobaczyłam ani jednej, inni po kilkanaście. Jak to mój kolega powiedział "Ewa you aren't patient at all." Jak tylko ktoś odciągnął moją uwage od nieba- bum, gwiazda spadła. Chyba 3 dni temu, może 4 wybrałam się ze znajomymi ostatni raz zobaczyć Old Faithfull i po raz pierwszy i ostatni raz Grand Prismatic Spring- robi ogromne wrażenie! Krótka wzmianka o zakupach: wszystko jest tu tak śmiesznie tanie, że powoli bankrutuję. Znalazłam moje ukochane Emu stingery, całe ze skóry australijskich merynosów. W Polsce najtaniej można je kupić na przecenie za 999zł a tu?! Za 100$ jak znajdzie się przecene, jak nie to 170$. Nie przeliczając, żyjąc tutaj- EMU za 100? Gdzie w Polsce znajde takie buty nawet za 300zł- niewykonalne. No i co zrobić, chyba trzeba kupić :D Poniżej kilka zdjęć, może na dniach zamieszcze video z nocy nad Canyon'em jak śpiewamy piosenke po chińsku, bądź jak azjatki śpiewają polską wersje hakuna matata :D
Dobranoc, bądź miłego dnia :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz