wtorek, 17 czerwca 2014

Warsaw- Amsterdam- New York City- Southampton

Doleciałyśmy, żyjemy. 11h w powietrzu, kilka na lotnisku, 11h w pociagu, kilka w trasie i tak w 32godziny dotarłyśmy na miejsce. Bagaż tym razem doleciał ze mną. Pierwszy dzień w pracy już za mną. Pracuję w Seasons of Southampton i od wczoraj mam drugą pracę w najpopularniejszej restauracji 75 Main. Znalazłyśmy z Lerą nasz nowy dom, u mamy naszego kolegi- wynajmujemy u niej 2 pokoje, 600$ od osoby. Nie ma tutaj nic tańszego. Z mieszkaniem poszła nam bardzo na rękę ponieważ ona wynajmuje swój dom za 5000$ za weekend albo za 22tys$ za miesiąc. W zamian za tak niską cenę raz w tygodniu pomagamy jej ogarnąć dom. (ten dzień wypada dzisiaj :D ) ALE mamy do dyspozycji basen i inne udogodnienia. Wiem, nie odpisuję na wiadomości ALE mam słaby dostęp do internetu a w pracy nie wypada siedzieć na facebooku.  W drugi dzień załatwiliśmy sobie rowery i Lera nauczyła się jeździć (congratulations :) ) Byliśmy z naszym kolegą, który nota bene jest surferem i jego kolegami na plaży, oni surfowali, my piliśmy piwo ale jak woda się troche ociepli to i my będziemy surfować ! Zrobił dla nas  2 ogniska, więc zdążyliśmy już poznać troche tubylców. Ogólnie bardzo mili ludzie! A teraz trochę zdjęć..
Buziaki zza oceanu :*
Warsaw

Amsterdam

Amsterdam

dalej Amsterdam

nasz samolot do Nowego Jorku :D


zmęczona w samolocie- lecimy!

Lerson :)

alkoholu nigdy dość, zwłaszcza kiedy jest za darmo!


Reklama PKO :) zwiał nam pociąg o 8 do Hamptons, musieliśmy czekać do 1.10 na Jamaica Station, wyszliśmy na zewnatrz zeby znalezc jakies wifi a tam nikogo, ale to nikogo białego.

1 w nocy! ( 8 rano w PL )

wykąpane, 4 rano ( w PL 11 ) i idziemy spać.

Hells Kitchen

uczyłam się grać, ale jakoś mi nie szło.

takie domki tzn w takim stylu w całym Hamptons, nie licząc domów milionerów na wybrzeżu.












taaaaaaaak wiało w pierwszy dzień na plaży







jakie to amerykańskie..



8 komentarzy:

  1. Ile muszelek na plaży! ale Ci zazdroszczę! Czekam z niecierpliwością na następny wpis! A te domki - poezja! Chciałam zawsze w takim mieszkać :) Motałka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te muszle są ogromne :) ! następny wpis postaram się wrzucić jakoś za tydzień bo straznie słabo z wolnym czasem :) buziaki! :*

      Usuń
  2. Zazdroszczę! Najbardziej podoba mi się flaga USA i McDonaldsa :D no i muszelki :))

    P.S. To ja, Nelcik :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nigdy w życiu wcześniej nie widziałam FLAGI McDonalds- takie rzeczy to tylko w USA :D buziaki dla młodego :D

      Usuń
  3. Cześć! Nie wiem, czy jest to gdzieś opisane, ale nie mogę znaleźć- jak to się zaczęło, że zaczęłaś tam bywać? Wymiany, projekty? :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, za pierwszym razem pojechałam z biura Bussines Travel Club na program work&travel z ich ofertą, teraz również przez to biuro. Pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Dodaję do moich ulubionych blogów, bo lubię bardzo tu zaglądać. :) Bije od Ciebie tyle szczęścia! Zazdroszczę wspomnień, pięknie tam jest. :))
    Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko jak fajnie się oderwać i pooglądać takie zdjęcia.. Jak inny świat :D Zazdrość max! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń